Doświadczenie

Warto na wstępie zadać sobie pytanie: czym jest doświadczenie. Czy tylko ilością przepracowanych w zawodzie lat? Moim zdaniem nie. Mam kolegów, którzy od wielu lat robią te same czynności np. piszą tylko pozwy na podstawie faktur VAT, ale gdy trzeba napisać pozew o wydanie rzeczy rezygnują ze zlecenia. Z punktu widzenia klienta prawnik z doświadczeniem to taki, który w pracy zawodowej zetknął się wieloma różnymi problemami i taki, który zarówno wiele spraw przegrał jak i wygrał. Tak rozumiany bagaż doświadczenia – jako suma najprzeróżniejszych przypadków, pozwala w sposób najszerszy spojrzeć na problem klienta i przewidzieć najbardziej prawdopodobny scenariusz rozwoju wydarzeń.

U początków kariery prawniczej miałem możliwość zapoznać się z pracą wymiaru sprawiedliwości i obiegiem dokumentów w sądzie. Podczas aplikacji zdarzało mi się protokółować rozprawy i dyskutować z sędzią referentem na temat problemów prawnych w sprawie i tego jak na ten sam fakt patrzy każda ze stron sporu i sąd. To nauczyło mnie, że w każdej sprawie możliwe jest co najmniej dwa stany faktyczne i wygrywa ta strona, która w sposób bardziej pewny przekona sąd do swojej wersji (jak powiedział kiedyś pewien sędzia: "nie wystarczy mieć racji, trzeba ją udowodnić").

Pierwsza praca w dużej spółce akcyjnej pozwoliła mi uświadomić sobie, jak wiele może powstać problemów z zakresu pracy. Przez kilka lat każdego miesiąca pracownicy toczyli spory o nagrody jubileuszowe, o ustalenie pracy w warunkach szczególnych, o przywrócenie do pracy lub odszkodowanie, gdy realizowany był program zwolnień grupowych. Podczas pracy dla tej spółki zetknąłem się również po raz pierwszy z "Incoterms" i obrotem międzynarodowym i ubezpieczeniami eksportu. To właśnie wtedy uczestnicząc w negocjacjach handlowych poznałem technikę pisania umów i uświadomiłem sobie wagę zapisów umownych. Pracując z kolei dla klienta z branży paliwowej poznałem problematykę zabezpieczania należności pieniężnych i windykacji. Pamiętam do dziś jak drżała mi ręka, kiedy musiałem wypełnić weksel na kilkaset tysięcy złotych i później dochodzić tej kwoty przed sądem.

Zupełnie nowym doświadczeniem jest praca dla jednostek samorządu terytorialnego. Totalnie inne podejście do problemów, praca w określonych godzinach, wielokrotne omawianie tematu w szerszym gronie, nakładanie się polityki na sposób podejścia do określonego problemu, konieczność godzenia sprzecznych stanowisk, nadrzędność zasady pożytku publicznego nad zasadą zysku. Dzięki temu rozumiem trochę lepiej, dlaczego niektóre sprawy w urzędzie trwają po kilkanaście tygodni. Oczywiście, wiele sytuacji nauczyło mnie pokory i wiele orzeczeń sądów zaskoczyło na plus i minus także. Bardzo różne doświadczenia z sali sądowej w sposób skuteczny podmyły moje zaufanie do orzecznictwa sądowego i skuteczności wymiaru sprawiedliwości, co powoduje, że staram się unikać sporu sądowego dopóki jest to możliwe. Najczęściej rekomenduje klientom położenie nacisku na wnikliwe konstruowanie umów i dokumentów, w oparciu o które mają wykonywać jakiekolwiek czynności, a często także rezygnację z transakcji handlowych niezabezpieczonych.

Wiele lat doświadczenia w pracy radcy prawnego przekonało mnie, że większość sporów jest wynikiem braku dobrego przygotowania umowy, lub braku analizy ryzyka a także po prostu głupoty i naiwności. Staram się promować model współpracy z klientem oparty o stałą współpracę, poznanie specyfiki jego działalności, podpowiadanie rozwiązań łączących wiele aspektów (podatki, ochrona środowiska, stopa zwrotu inwestycji itd.), oraz zabezpieczanie interesów klienta w przyszłości (np. odpowiedni testament, zapisy w umowie spółki, rozdzielność majątkowa itd.) Piękno zawodu polega na tym, że ciągle coś nowego nas zaskakuje i przynosi nowe wyzwania, a wygrana sprawa cieszy tak samo jak prezent od Św. Mikołaja.